OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Ma Wenting pokazała klasę

Tarnobrzeżanki lepsze w hicie kolejki

Partnerem wydarzenia jest Podkarpackie

KTS Enea Siarka pokonał Polmlek Lidzbark Warmiński 3:2 w rozegranym awansem meczu 16. kolejki. Pierwszej ligowej porażki doczekała się Han Ying, ale tarnobrzeżanki sprostały świetnie dysponowanym rywalkom.

Słowa uznania należą się reprezentantce Norwegii, Ma Wenting, która znakomicie przygotowała się do tego spotkania i to zarówno taktycznie, jak i wolicjonalnie. Z pewnymi problemami musiała zmagać się Han Ying, która pierwotnie nie miała wystąpić w tym meczu, ale w ostatniej chwili pojawiła się w Tarnobrzegu i duże zmęczenie odbijało się na jej twarzy. – W pewnym momencie miałam problemy ze złapaniem powietrza, nie mogłam oddychać pełnymi płucami, tylko tak strasznie płytko, aż mi się kręciło w głowie. Wszystko przez dokuczający mi kaszel – mówi Ying. Mimo to, tarnobrzeżanka rozegrała niezwykle widowiskowy pojedynek, ale przy wybornej dyspozycji rywalki i na dodatek sprzyjającemu jej szczęściu, nie dała rady pokonać liderki Lidzbarka, która wywalczyła wyrównujący punkt.

Niezwykle ważny okazał się więc trzeci pojedynek pomiędzy Kingą Stefańską  a Dong Ruifang. Pierwszego seta wyraźnie wygrała zawodniczka gości, ale w kolejnym kapitan gospodarzy wytrzymała wojnę nerwów i wynikiem 12:10 wyrównała stan spotkania. To był decydujący moment, Stefańska złapała właściwy rytm, a lidzbarczanka coraz bardziej traciła animusz i kolejne dwie odsłony padły łupem kapitana Enei Siarki.

Drugie podejście do pokonania Ma Wenting należało do Li Qian. „Mała”  rozegrała bardzo dobre spotkanie, nie zapanowała jednak nad swoim temperamentem oraz nad wysokimi oczekiwaniami względem siebie. – Qian grała znacznie lepiej, równiej, niż w Szwajcarii w ITTF Europa Top 16 przed pięcioma dniami, ale dzisiaj za dużo rzeczy obiektywnych i subiektywny jej przeszkadzało, a i tak mało brakowało, aby pokonała Ma Wenting. Widać, że z meczu na mecz czuje się coraz lepiej przy stole, ale ona oczekuje od siebie znacznie więcej i szybszej realizacji celów, które sobie postawiła. Niekiedy ją to niepotrzebnie frustruje – mówi jej koleżanka z zespołu.

W decydującym spotkaniu nie zawiodła Han Ying, która co prawda z Darią Trigolos miała trudną przeprawę, ale wielkie doświadczenie i umiejętności „Hani” pozwoliły jej wyjść z opresji i pokonać rywalkę 3:0.

WYNIKI:
Li Qian – Daria Trigolos 3:0 (10, 6, 9),
Han Ying – Ma Wenting 2:3 (15, -9, 9, -5, -5),
Kinga Stefańska – Dong Ruifang 3:1 (-5, 10, 2, 4),
Li Qian – Ma Wenting 2:3 (11, -7, 11, -7, -5),
Han Ying – Daria Trigolos 3:0 (7, 7, 2)

Komentarze Facebook

Dodaj komentarz

Przejdź do paska narzędzi