KTS Enea Siarkopol pokonał w niespełna godzinę wicemistrza Polski Bebetto AZS UJD Częstochowa i po dwóch kolejkach ma zerowy bilans porażek.
Oczekiwaliśmy porządnego treningu przed meczami w Lidze Mistrzyń i zawiedliśmy się, bowiem pod nieobecność kontuzjowanej Tetyany Bilenko, Bebetto Częstochowa nie była w stanie wystawić równorzędnych rywalek – mówi Zbigniew Nęcek.
Dla tarnobrzeżanek jesiennym priorytetem jest awans z grupy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń, najlepiej na pierwszej pozycji, dlatego trener Enei Siarkopol chciał, aby jego podopieczne mogły odpowiednio przygotować się do startów 11 i 14 października. Jednak z dwóch zaplanowanych spotkań tylko pojedynek z beniaminkiem z Rzeszowa spełnił cel. Wicemistrzynie Polski po odejściu Roksany Załomskiej nie pozyskali żadnej na tyle wartościowej zawodniczki, aby w tym sezonie powtórzyć wynik, a na dodatek mają na bardzo ubogie rezerwy, więc problemy zdrowotne w ekipie drużyna gości odczuła boleśnie. Tylko Fu Yu zagrała mecz godny Ekstraklasy. Jej rywalka, Anastazja Dymytrenko znowu postawiła wysoko poprzeczkę, ale skończyło się na wygraniu pierwszego seta. W następnych pełną kontrolę odzyskała tarnobrzeżanka. Kolejne dwa pojedynki: Natalii Bajor z Alicją Łebek oraz Elizabety Samary z Anną Kielar to łącznie zaledwie 22 wygrane punkty zawodniczek Częstochowy.