KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg pokonał na wyjeździe Saint Quentin 3:1. Bohaterką ponownie została Fu Yu, która w cudowny sposób odwróciła losy meczu z Danielą Dodean. Kroku dotrzymała jej Elizabeta Samara dając tarnobrzeżankom dwa punkty.
Podopieczne Zbigniewa Nęcka nie tyle obawiały się tego pojedynku, co doceniały klasę rywalek. Gospodarze postawili jednak na doświadczenie i zamiast Camile Lutz desygnowali do gry byłą reprezentantkę Rumunii Danielę Dodean. Ruch bardzo dobry, który mógł zapewnić zwycięstwo. Mógł, gdyby nie dwie waleczne tenisistki KTS-u. Fu Yu do ostatniej piłki wierzyła, że odwróci losy meczu. Przegrała dwa pierwsze sety a kolejne dwa rozstrzygnęłą 13:11. W decydującej odsłonie także utrzymała nerwy na wodzy i zwyciężyła 6:3.
Niepewnie swój mecz rozpoczęła z Lindą Bergstrom Elizabeta Samara. Zawodniczka Zbigniewa Nęcka zmodyfikowała po pierwszym secie taktykę i zaczęła swoje destruktywne dla defensorek przedstawienie. Zacięła się trochę w trzeciej odsłonie, ale przy wyniku 8:9 uśmiechnęło się do niej szczęście – piłka dwukrotnie musnęła kant stołu. Zdenerwowana Bergstrom przegrała 11:9. Emocje z poprzedniego seta sprawiły, że szwedzka reprezentantka grała niemal bezbłędnie, aż do wyniku 7:4. Wówczas Eliza przypomniała sobie jak zdobywać punkty i ponownie wyrwała rywalce końcówkę. 12-10 i 2:0 dla gości.
Punkt kontaktowy zapewniła Saint Quentin Polina Mikhailova, druga z defensorek, która 3:0 pokonała Natalię Bajor. Na szczęście Samara zagrała z Dodean bez sentymentów i w trzech setach przypieczętowała drugie zwycięstwo Enei Siarkopol Tarnobrzeg w tej edycji Ligi Mistrzyń.