KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg pokonał we własnej hali lidera tabeli AZS UJD Bebetto Częstochowa 3:1 i najtrudniejszą część rundy zakończył bez porażki.
Ciężar spotkania wzięła na siebie tym razem Wiktoria Pawłowicz, która najpierw bezbłędnie rozpoczęła mecz z Roksaną Załomską, a w czwartej partii udźwignęła ciężar całego spotkania i w brawurowym stylu pokonała, także defensorkę, Tatianę Bilenko.
Drugi po kolei punkt dorzuciła właśnie Elizabeta Samara, której występu,
po piątkowej wpadce, nieco obawiał się trener Zbigniew Nęcek, ale tarnobrzeżanka nie dała po sobie poznać, jak bardzo dotknęła ją porażka w Sochaczewie. – Z Bilenko mogłabym grać i grać, w ogóle nie przeszkadza mi jej piłka, chociaż muszę przyznać, że nauczyła się kilku nowych zagrań i już to nie jest taka przyjemna gra jak kiedyś, ale jeszcze udaje się ją pokonać – komentuje Eliza Samara.
Bez zdobyczy punktowej ponownie musiała się obejść Agata Zakrzewska, która po dobrym początku z Sandrą Wabik trochę się pogubiła przy stole i nie znalazła odpowiedzi na silne zagrania rywalki. W trzecim secie prowadziła jeszcze 8:6, ale częstochowianka nie złożyła broni i wygrała odsłonę a następnie cały mecz. Na straży była jednak wcześniej wspomniana Wiktoria Pawłowicz, która uchroniła KTS Enea Siarkopol przed kolejną stratą punktu i po wyczerpującym i obfitującym w długie wymiany starciu z Bilenko zdobyła decydujące oczko.
Nie spodziewaliśmy się, że z Tarnobrzega wyjedziemy ze zwycięstwem, ale liczyliśmy na jeden punkt. Było blisko, Tatiana Bilenko miała szansę z Pawłowicz, ale się nie udało. Gdyby doszło do piątego meczu, to myślę, że Roksana nie sprostałaby Samarze, ale cel byśmy osiągnęli – mówi Paulina Narkiewicz, trenerka AZS UJD.
Wiktoria Pawłowicz – Roksana Załomska 3:0 (6, 8, 9),
Elizabeta Samara – Tatiana Bilenko 3:0 (7, 6, 7),
Agata Zakrzewska – Sandra Wabik 1:3 (6, -7, -9, 6),
Wiktoria Pawłowicz – Tatiana Bilenko 3:1 (-9, 5, 11, 2).