Trzeci mecz z rzędu i trzecie zwycięstwo zawodniczek KTS Enea Siarkopol w ekstraklasie. Rywalki z Torunia zmusiły jednak tarnobrzeżanki do rozegrania aż pięciu pojedynków.
Mecz rozpoczął się planowo od wygranej Elizabety Samary z najsłabszą zawodniczką gości Zuzanną Dąbrzał, jednak drugi pojedynek pomiędzy Kingą Stefańską a liderką Maximusa Broker Tatianą Kukulkową miał szansę, a nawet powinien zakończyć się inaczej. Kapitan KTS-u po obiecującym początku szybko zgubiła rytm, popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów i długo nie mogła odnaleźć panowania w grze. Dopiero trzeci set przyniósł przełamanie i gdy w kolejnym Stefańska grała coraz skuteczniej, w końcówce zawiodło ją własne podanie a dodatkowo rywalka dwukrotnie szczęśliwie posłała piłeczkę po siatce i torunianki wyrównały.
Ciekawie zapowiadał się debiutancki pojedynek Natalii Bajor z Wiktorią Wróbel. Obecnie najlepsza polska zawodniczka podeszła do stołu nie w pełni sił, ale z nadzieją, że dokończy pojedynek. Po serii niezłych zagrań i przy wyniku 1:1 w setach wykonała jednak zbyt gwałtowny ruch w kierunku piłki i nie była w stanie kontynuować meczu. Co prawda, dokończyła jeszcze tę odsłonę zwyciężając 11:7, ale przerwała spotkanie z powodu kontuzji.
Nieprzyjemna sytuacja nie wpłynęła jednak na Samarę, która bardzo zdecydowanie pokonała Kukulkową i doprowadziła do remisu. Również Stefańskiej nie zdeprymowało całe zajście i spokojnie wypunktowała swoją rywalkę dając Enei Siarkopol kolejne punkty.