OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Dumny KTS Enea Siarkopol

Han Ying, liderka KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg, czwarta w debiutanckim występie w Pucharze Świata w chińskim Weihai. W półfinale stoczyła imponujący pojedynek z późniejszą zwyciężczynią Chen Meng z Chin.

„Hania” dopiero w tym roku otrzymała prawo do występu w Europe TOP 16, gdzie wywalczyła sobie prawo do startu w Pucharze Świata. – Tyle lat słyszałam, że będę w końcu mogła wystąpić w turnieju dla najlepszych zawodników Europy i nic się nie zmieniało. Zaczęłam wątpić, aż wreszcie w tym roku zagrałam – mówiła Han Ying na początku roku. Reprezentująca Niemcy „Hania” po siedmiosetowej batalii odpadła jednak w ćwierćfinale turnieju w malowniczym Montreux w Szwajcarii z Ukrainką Margarytą Pesocką.

Jedna z najlepszych zawodniczek Europy uzyskała również przepustkę do Pucharu Świata, turnieju, który po okresie lockdownu i zamrożenia międzynarodowych rozgrywek tenisa stołowego był tym pierwszym sprawdzianem dla najlepszych tenisistów globu. W chińskim Weihai Han Ying radziła sobie świetnie. Najpierw rozbiła grupowe rywalki Jeon Jihee z Korei i Britt Erlandt z Holandii nie oddając im nawet seta! Później czekał ją wyczerpujący pojedynek z Sofią Polcanovą z Austrii, ale wyszła z opresji i po siedmiu setach triumfowała.

Nie ma przypadków

Cuda zaczęły się w kolejnej potyczce z Chen I-Ching z Tajwanu. Tarnobrzeska zawodniczka wygrała pierwszą odsłonę, ale dwie następne wyraźniej padły łupem rywalki. Ying zmieniła ponownie taktykę, grając więcej w stronę forhendową i wyrównała. W czwartym przegrywała 8:2, jednak Chen I-Ching stanęła jak zaczarowana. „Hania” doprowadziła do stanu 8:7, po czym dwie akcje dopisała do swojego konta Tajwanka. Na więcej już jej nie było stać. Od jedynki KTS-u Enea Siarkopol piłki odbijały się jak od ściany – niezliczone obrony, kontratak, atak, punkt. 12:10 i 3:2 w setach. Taki obrót sytuacji wyraźnie zbił z pantałyku Chen, która jeszcze próbowała, ale Ying po profesorsku punktowała przeciwniczkę. Półfinał stał się faktem.

Tym razem czekała rywalka z najwyższej półki – liderka rankingu Chen Meng. Poza tym w kuluarach mówi się, że naturalizowane Chinki nie mogą lub nawet nie próbują walczyć z tymi z reprezentacji Chin. Doprawdy? Tarnobrzeska tenisistka nie ma z tym problemu. 1:3 w setach? I co z tego! „Hania” w fenomenalny sposób odrabiała straty, ręce same składały się do oklasków. Pachniało sensacją, ale siódmy set był wyraźnie dla Chen Meng.

Taka postawa miała jednak reperkusje. W meczu o czwarte miejsce z Japonka Ito Mima nasza zawodniczka nie miała już siły. Za krótki czas do regeneracji i olbrzymi wysiłek włożony w półfinał spowodowały, że bardzo wymagająca stylowo Japonka miała ułatwione zadanie. Wynik 0:4 był do przewidzenia.

Profesjonalistka w KTS Enea Siarkopol

W grze Han Ying nie ma przypadków. Wszystko bardzo długo analizuje, szuka ciągle nowych rozwiązań, ulepszeń. Efekt? Ciągle się rozwija i jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. A co najważniejsze – jest motorem napędowym klubu z Tarnobrzega.

 Z wielką przyjemnością i satysfakcją śledziłem grę Ying w Pucharze Świata. Zajęcie czwartego miejsca to sukces. W ostatniej grze z Ito Mimą była już bardzo zmęczona, ale wszystkie poprzednie gry rozegrała na bardzo wysokim poziomie. Właśnie dzięki temu, że jest w stanie grać na takim pułapie poprowadziła KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg do zwycięstwa w Lidze Mistrzyń i Pucharze ETTU. Dlatego tym bardziej się cieszę z jej międzynarodowych sukcesów – komentuje jej występ klubowy trener Zbigniew Nęcek.

Mecz Han Ying – Chen Meng

Komentarze Facebook

Przejdź do paska narzędzi