KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg po raz drugi pokonał 3:0 St Quentinois i awansował do półfinału Ligi Mistrzyń. Tam ponownie zmierzy się z austriackim Froschbergiem Linz.
Francuzi pojawili się w Tarnobrzegu bez Poliny Mikhailovej i to była pierwsza istotna informacja przed decydującym meczem. Druga, niemal na wagę awansu, że na numerze jeden wystąpi Emily Bolton – najsłabsza zawodniczka z Saint Quentin. – Trener się chyba pomylił, przecież to niemożliwe. – z niedowierzaniem komentował losowanie Zbigniew Nęcek.
Najtrudniejsze zadanie czekało w pierwszym pojedynku Yang Xiaoxin, która musiała stawić czoło Danieli Dodean-Monteiro. Zawodniczka KTS-u w przeszłości miała wyrównany bilans meczów z tą zawodniczką, ale w Tarnobrzegu do połowy czwartego seta przeważała liderka francuskiego klubu. Dopiero time-out dla trenera gospodarzy przy stanie 2:5 zmienił cały obraz gry. Yang Xiaoxin zaczęła grać agresywniej i bardziej urozmaicenie, co pozwoliło jej wyrównać. W piątym secie, rozgrywanym do sześciu punktów, tarnobrzeżanka zaczęła od 0:2, ale pokazała, że w jej małym ciałku jest wielki duch i zwyciężyła 6:4.
Pozostałe mecze pozbawione już były takiej dramaturgii. Chwilami tylko Sarah de Nutte nawiązywała walkę z Elizabetą Samarą, ale właściwa taktyka i dyspozycja leworęcznej tarnobrzeżanki spowodowały, że była ona poza zasięgiem tenisistki z Francji.
