OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Mamy TO! Enea Siarka mistrzem Europy!

KTS Enea Siarka Tarnobrzeg w finale Ligi Mistrzyń po raz drugi pokonał 3:2 obrońcę tytułu Dr. Časl Zagrzeb i sięgnął po wyjątkowy tytuł.  W historii polskiego sportu wcześniej tylko Vive Kielce wygrało Ligę Mistrzów.

Drugi mecz finału Ligi Mistrzyń miał nie mniej dramatyczny przebieg niż ten w Tarnobrzegu. Martin -Tino Casl, menedżer chorwackiego klubu sprowadził na to spotkanie Doo Hoi Kem z Hongkongu, ćwierćfinalistkę mistrzostw świata, 11. rakietkę światowego rankingu, która miała poprowadzić Dr. Casl do drugiego z rzędu triumfu w Lidze Mistrzyń. Chorwaci do ostatniej chwili ukrywali jej obecność, nie rozgrzewała się nawet wraz z drużyną i dopiero pół godziny przed meczem, kiedy sędzia ujawnił ustawienia drużyn, Doo pojawiła się w meczowej hali.  – Cyrk – krótko skomentował takie zachowanie Zbigniew Nęcek.

Na szczęście KTS nie dał wyprowadzić się z równowagi, a wręcz przeciwnie. Han Ying podeszła tak skoncentrowana i zmobilizowana, że Doo Hoi Kem przez dłuższą chwilę nie mogła wygrać żadnej akcji. Ying była jak w transie, broniła, kontrowała i atakowała. Po którejś z kolei bardzo długiej wymianie, wygranej przez tarnobrzeżankę, bezradność zaczęła pojawiać się na twarzy zawodniczki gospodarzy.  Kibice byli zachwyceni. – Nigdy nie widzieliśmy tak dobrze grającej „Hani” – mówili jeden przez drugiego.

To samo czuli w czasie drugiego pojedynku, ale zmienił się jedynie adresat komplementów. Elizabeta Samara wzięła odwet za bolesną porażkę z Fu Yu w Tarnobrzegu i jej gwałtowne reakcje po każdym wygranym secie świadczyły o tym, jak bardzo zależy jej na tym zwycięstwie. – Pomógł nam bardzo trener reprezentacyjny Elizy, który nawet tuż przed jej pojedynkiem wysłał sms z przypomnieniem taktyki – opowiada Zbigniew Nęcek.

KTS Enea Siarka prowadził już 2:0, ale do triumfu w Lidze Mistrzów brakowało jeszcze dwóch setów. To zadanie nie udało się Li Qian, która pomimo walecznej postawy nie sprostała Ni Xia Lian. Nie spanikowała jednak Samara, która stanęła naprzeciw białej ze zdenerwowania Doo Hoi Kem. Tarnobrzeżanka wygrała pierwszego seta 11:2! W tym momencie nawet w przypadku porażki KTS-u, liczba setów w dwumeczu byłaby równa a o wygranej decydowałaby suma piłeczek w dwóch spotkaniach. Od drugiego seta Doo trochę się rozluźniła i ostatecznie pokonała Samarę, ale  KTS miał przecież Han Ying, która parła do zwycięstwa jak czołg. Zakrzyczała ekstremalnie zdenerwowaną Fu Yu, która popełniała coraz prostsze błędy. Kiedy Ying zdobyła 11. punkt odwróciła się w stronę ławki z pytającym wyrazem twarzy: mamy to?! – Nie byłam pewna czy ten set oznacza zwycięstwo w Lidze Mistrzyń, gdzieś w głowie zaczęłam liczyć czy to wystarczy, ale szybko przestałam i skupiłam się na grze, ale gdy zobaczyłam uśmiechnięte twarze trenera i dziewczyn, wiedziałam, że jest dobrze. Chciałam jednak zakończyć ten mecz zwycięstwem – cieszyła się Han Ying, MVP spotkania.

Zbigniew Nęcek i jego wojowniczki: Han Ying, Li Qian, Elizabeta Samara, Kinga Stefańska oraz (nieobecne na zdjęciu, ale współtworzące sukces) Gu Ruochen, Wiktoria Pawłowicz,  i Agata Zakrzewska.

Wyniki:

Doo Hoi Kem – Han Ying 0:3 (-5, -9, -7),
Fu Yu – Elizabeta Samara 2:3 (-3, 7, -10, 11, -4),
Ni Xia Lian – Li Qian 3:0 (5, 6, 7),
Doo Hoi Kem – Elizabeta Samara 3:1 (-2, 8, 7, 8),
Fu Yu – Han Ying 0:3 (-4, -8, -9).

 

Komentarze Facebook

Dodaj komentarz

Przejdź do paska narzędzi