KTS Enea Siarka Tarnobrzeg przegrał u siebie z KU AZS UE Wrocław 3:0 w meczu na szczycie 12. kolejki.
– To był najsłabszy mecz w wykonaniu mojej drużyny od wielu, wielu lat, a do tego Wrocław zagrał bardzo dobre spotkanie. Każda seria kiedyś się kończy. Nie robimy z tego dramatu, mamy przed sobą jeszcze trzy mecze w tym tygodniu, w tym ćwierćfinał z Hodoninem i mam nadzieję, że drużyna się pozbiera. Ciągle mamy problemy zdrowotne w drużynie, nie gramy optymalnym składem, ale to nie problem naszych rywali. Dajemy szansę i to ktoś w końcu wykorzystał – analizuje na chłodno Zbigniew Nęcek.
Kłopoty KTS-u zaczęły się już w pierwszym spotkaniu . Wiktoria Pawłowicz przegrała dwa sety z Katarzyną Węgrzyn, chociaż dwukrotnie miała kilkupunktową przewagę, ale za każdym razem gubiła taktykę i ujednolicała grę. Próbkę aktualnych możliwości pokazała w trzeciej odsłonie i kiedy wyglądało, że już znalazła drogę do pokonania rywalki, to ponownie straciła wiarę w swoje umiejętności. Zasłonę milczenia należy spuścić na pojedynek Elizabety Samary z Natalią Bajor. Tarnobrzeżanka tylko w pierwszym secie nawiązała walkę, a w kolejnych była nieobecna przy stole.
Ostatnią szansę na uratowanie wyniku zaprzepaściła Kinga Stefańska, która najpierw przegrała końcówkę pierwszej odsłony przy swoim serwisie, a w następnej nie wykorzystała piłek setowych. Nie złożyła jednak broni i trzecią pewnie rozstrzygnęła na swoją korzyść. Czwarty set to festiwal własnych błędów i zwycięstwo Wrocławianek.
Tarnobrzeżanki zachowały fotel lidera, ale KU AZS UE Wrocław zrównał się z nimi punktami. W tym tygodniu, poza czwartkowym meczem Ligi Mistrzyń, KTS Enea Siarkę czeka jeszcze seria trudnych pojedynków: u siebie spotkanie z Częstochową w piątek o godz. 18. oraz na wyjeździe z Lidzbarkiem Warmińskim.
Wiktoria Pawłowicz – Katarzyna Węgrzyn 1:3 (-9, -9, 5, -4)
Elizabeta Samara – Natalia Bajor 0:3 (10:12, 2:11, 6:11)
Kinga Stefańska – Anna Węgrzyn 1:3 (9:11, 11:13, 11:7, 2:11)