OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Pierwszy raz Natalii

Bebetto AJD Częstochowa definitywnie pożegnał się z szansami na play-off po porażce 0:3 z KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg. Częstochowianki zawiesiły poprzeczkę wysoko i wystarczy powiedzieć, że do rozstrzygnięcia pierwszych dwóch pojedynków potrzebnych było aż 100 minut.

KTS Enea Siarkopol ustawił się dość niespodziewanie i specjalistkę od gry przeciwko defensywie, Fy Yu, wyznaczył do gry jako trzecią z minimalnymi szansami na pojedynek z Tatianą Bilenko. Jej pozycję zajęła Natalia Bajor, która dotychczas z ukraińską obrończynią ani razu nie odeszła od stołu zwycięsko. Początek spotkania nie wyglądał optymistycznie, ale od stanu 1:7 tarnobrzeżanka zaczęła grać ofensywniej i systematycznie odrabiała straty. W końcówce Bilenko zaskoczyła dwoma serwisami i dotrwała do końca seta z niewielką przewagą. Był to jednak dla niej sygnał, że Bajor nie zamierza składać broni.
Sytuacja zmieniła się diametralnie w kolejnych odsłonach – niesamowicie cierpliwa gra w połączeniu z niewygodnymi atakami zupełnie zaskoczyły liderkę gospodarzy. Bilenko nie składała broni i przez chwilkę znowu znalazła skuteczny sposób na zdobywanie punktów, co umożliwiło jej wygranie czwartej odsłony. Natalia w piątym secie wplotła w grę więcej smeczów, co ponownie dało jej przewagę. Do tego kilka perfekcyjnych bloków i pierwsze w karierze zwycięstwo nad Bilenko stało się faktem.

Nadspodziewanie trudne zadanie czekało w kolejnej partii Han Ying. Anastasia Dymytrenko tylko w pierwszej odsłonie bezradnie rozkładała ręce i co chwila pokazywała, że nie odczytuje rotacji w piłce. Od drugiego seta zaczęła jednak grać bardzo spontanicznie i z dużą dozą ryzyka, czym zaskoczyła tarnobrzeżankę. Niemniej spora ilość własnych błędów nie pozwoliła jej wyrównać stanu meczu. Dopiero kolejna partia pokazała, że młoda Ukrainka ma duży potencjał w grze przeciwko defensywie. – Ona bardzo szybko wykonywała zamach, atakowała praktycznie bez sygnalizowania zamiaru. Jakby nagle się decydowała, że zagra topspin – mówiła Ying, która musiała się mocno napracować, aby wygrać ten pojedynek.

Najłatwiejszy mecz czekał Fu Yu, dla której potyczka z Martyną Lis rozstrzygnęła się głównie na podaniu i jakościowym ataku. Dlatego zwycięstwo podopiecznej Zbigniewa Nęcka w trzech setach nie było zaskoczeniem.

Komentarze Facebook

Dodaj komentarz

Przejdź do paska narzędzi