OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Dwie skuteczniejsze niż trzy

Piąty mecz i piąte zwycięstwo. Tym razem sposobu na podopieczne Zbigniewa Nęcka nie znalazła Bogoria Grodzisk Mazowiecki. KTS Enea Siarkopol zakończył maraton z prawie pełną pulą tracąc na półmetku punkcik z Toruniem. W ostatnim spotkaniu nie przeszkodził mu przed zainkasowaniem pełnej puli nawet brak Natalii Bajor, która potrzebuje jeszcze czasu, aby w pełni wyleczyć kontuzję.

W barwach gości nie pojawiła się na własne życzenie wypożyczona z KTS-u Aleksandra Michalak, dlatego kluczową rolę musiały odegrać Aleksandra Falarz oraz Martyna Lis. Goście już przed meczem mieli zapewnione jedno oczko, ale chcąc wrócić do domu z chociaż punktem musieli znaleźć sposób na pokonanie kapitan tarnobrzeżanek.

Elizabeta Samara wydawała się poza zasięgiem, dlatego z jej bardzo dobrą umiejętnością gry na defensywę poniekąd na pożarcie dostała Aleksandrę Falarz. Kluczowym pojedynkiem miało być starcie Martyny Lis, byłej mistrzyni Polski juniorek i aktualnej mistrzyni Polski w grze podwójnej młodzieżowców z weteranką Kingą Stefańską. Stara szkoła przysporzyła młodszej zawodniczce sporo kłopotów w pierwszych odsłonach, ale w trzeciej grodziszczanka radziła sobie znakomicie i dopiero w końcówce seta Stefańska uzyskała minimalną przewagę za sprawą dobrego serwisu.

Po krótkiej przerwie Lis ponownie musiała podejść do stołu, gdyż Natalia Bajor w podobny sposób zakończyła swój mecz jak dzień wcześniej. Kiedy set otwarcia łatwo wygrała Samara, wydawało się, że pojedynek nie potrwa dłużej niż kwadrans. Tymczasem niespodziewanie podopieczna Zbigniewa Grześlaka zdobywała punkt za punktem, zepchnęła Samarę do drugiej strefy i bardzo skutecznie grała bekhendem. Nie popełniała również tylu błędów na odbiorze a sama kilkakrotnie zaskoczyła utytułowaną rywalkę.

Kluczowy był czas, o który poprosił trener Grześlak przy stanie 16:15. Po nim Lis wygrała akcję i wyrónałą stan meczu. Dziwna niemoc Elizabety Samary trwała w następnej odsłonie, którą tarnobrzeżanka przegrała 11:9. Dopiero poważna sytuacja ją otrzeźwiła, zagrała ofensywniej, bliżej stołu i agresywniej na serwisie, co natychmiast przełożyło się na wynik: setu 11:3 i 11:6 nie dały złudzeń, kto był lepszy w tym spotkaniu.

Komentarze Facebook

Dodaj komentarz

Przejdź do paska narzędzi