OFICJALNA STRONA
KTS ENEA SIARKOPOL TARNOBRZEG

Play-off: Połowa planu wykonana

Partnerem wydarzenia jest Podkarpackie

KTS Enea Siarka Tarnobrzeg wygrał na wyjeździe 3:0 z GLKS-em Scania Nadarzyn w pierwszym meczu półfinału play-off i przed piątkowym rewanżem jest w komfortowej sytuacji, bowiem do awansu potrzebuje zaledwie czterech setów. W drugiej parze Polmlek Lidzbark Warmiński niespodziewanie pokonał aż 3:0 KU AZS AE Wrocław i zrobił wielki krok w stronę finału.

Zawodniczki gospodarzy solidnie przygotowały się do meczu, zwłaszcza pozytywnie zaskoczyła Klaudia Kusińska, która udowodniła, że nadal drzemie w niej duży potencjał. Po dosyć przewidywalnej porażce Pauliny Krzysiek w pierwszym pojedynku z Wiktorią Pawłowicz, Kusińska swoją grą wytworzyła sporą presję na Elizie Samarze . Aktualna mistrzyni Europy w drużynie dopiero w drugim secie pozbierała myśli i uporządkowała swoje działania przy stole, dlatego kolejne odsłony pewnie wygrała. Ponownie trochę kłopotów miała w czwartym secie, rywalka prowadziła 6:4, ale tarnobrzeżanka wyrównała. Do końca seta obie zawodniczki nie odstępowały się na punkt, ale więcej doświadczenia zaprocentowało na korzyść Elizy, która zdobyła cenny punkt dla Enei Siarki.

Półfinałowe spotkanie, jak się później okazało, zakończył klasyk: Katarzyna Ślifirczyk – Kinga Stefańska. Obie zawodniczki w tym sezonie spotykały się już po raz czwarty i każdy z tych pojedynków był niezmiennie wyrównany. Nie inaczej było i tym razem. Co prawda Stefańska wygrała pierwsze dwie odsłony, a w trzeciej prowadziła nawet 7:3, ale taki rozwój sytuacji chyba kapitana KTS-u nie satysfakcjonował i po zaciętej końcówce tarnobrzeżanka przegrała 15:13. Niemal identyczny scenariusz miał kolejny set, znowu przewaga 7:2 i równowaga 7:7, ale tym razem Stefańska opanowała niemoc i zapewniła swojemu zespołowi zwycięskie oczko.

Rewanżowe spotkanie w Tarnobrzegu w piątek o godz. 18.

Paulina Krzysiek – Wiktoria Pawłowicz 1:3 (-7, -1, 12, -2),
Klaudia Kusinska – Eliza Samara 1:3 (7, -5, -7, -9),
Katarzyna Ślifirczyk – Kinga Stefańska 1:3 (-7, -7, 15, -7).

Komentarze Facebook

Dodaj komentarz

Przejdź do paska narzędzi